9 października 2014

Już miałam się żalić Diablicy jak mje źle i niedobrze, a ta mi wyskakuje, że będzie chodziła z Diabłem na terapię małżeńską. O ile Diabeł ją załatwi. Bo ona z kolei rozważa rozwód i wyprowadzkę. Mnie nic nie mówiła, bo przecież tyle razy mi powtarzała, że my z Mańkiem do siebie nie pasowaliśmy...

Taaak że tego. Towarzyszka w depresji.

Trochę się zdziwiła, kiedy jej powiedziałam, że to naprawdę dobry pomysł.  Ale biorąc pod uwagę ile się nasłuchałam jej narzekań na Diabła... Fakt, w większości ją popierałam, ale w paru kwestiach ewidentnie przesadzała. Nie chciałam się wtrącać ze swoimi złotymi radami, bo sorry, z moimi doświadczeniami? Własnych błędów nie będę poprawiała na cudzym związku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz